środa, 31 lipca 2013
sobota, 18 maja 2013
Często słyszymy lub ktoś nam odpowiada:
"..a kiedyś nie było komórek i żyło się mniej stresująco jak ktoś nam np na sms nie odpowiedział i mniej nerwowo...a kiedyś tego czy tamtego nie było...itp...itd....".To też taka refleksja przyszła mi na myśl.Żyjemy tu i teraz,już w XXI wieku i ten czy inny człowiek,który tak jak wyżej odpowiada nie żyje tak jak kiedyś w latach do których( jak mu wygodnie podejrzewam) odnosi się,ale kupuje te komórki,komputery,telewizory i inne zdobycza techniki.Więc pytam ja się,jakim prawem ktoś odpowiada i broni się,używa argumentów ,iż kiedyś inaczej było ?Niezbyt to mądry i rozumny wybieg jest-tak uważam.Po co jeździ samochodem,pociągiem,lata samolotem a nie idzie pieszo lub jeździ konno jak kiedyś?I tak można by cofać się i cofać,lecz dla niektórych tylko wtedy jak to wygodne jest dla niego tłumaczeni
e się,tak myślę.
Uśmiech najlepszym jest lekarstwem i spacer na świeżym powietrzu.
poniedziałek, 28 stycznia 2013
"Pod wpływem środków..."
Tak sobie myślę(dopiero teraz!),ze skoro branie narkotyków lub innych
środków dopingujących eliminuje sportowca z brania udziału w zawodach
sportowych itp,to dlaczego to nie eliminuje aktorów,piosenkarzy innych
artystów,pisarzy itp?Dlaczego ich "dzieła pod wpływem" są nawet
oglądane,czytane,słuchane,omawiane?Czy to jest w porządku?Co Państwo na
to?
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Dzień Babci,Dziadka...
Dzisiejszy dzień-Dzień Babci- prowokuje mnie
do wspomnień,przemyśleń.Ja, moje siostry i brat mieliśmy tylko jedną
babcię-kochaną babcię Florentynę, która żyła prawie 94 lata.Drugiej
babci i dziadków nie znaliśmy,bo po prostu już nie żyli -zapewne
"dzięki" 2-giej wojnie światowej.Ale najpiękniej z dzieciństwa
wspominam czas spędzony z babcia u babci.Zawsze było do niej blisko
ponieważ mieszkała w ty samym domu jakiś długi czas.Dzisiaj pozostaje mi
tylko za babcie pomodlić się.-
wtorek, 15 stycznia 2013
Ocenić kogoś-sąsiadka.
Jak to na ludziach mozna pomylic się tzn myslenie o nich może byc czesto długo mylne.Często potrzeba dłuuuuugich lat,by naprawde poznac czyjs charakter,jego rozum,myślenie serce.Ale to chyba oczywistym jest,a jednak ciagle na npwo to odkrywa sie i zaskakuje.No chyba że przez te długie lataOni po prostu zmienili sie od czasu,kiedy poznaliśmy tych ludzi.Lecz czy serce,wrazliwosć,charakter,myślenie o innych,o świecie aż tak bardzo zmienic mogłoby sie?To coś jest też w genach chyba.Kieeeeedyś poznałąm kolezanke,sąsiadke z bloku w którym mieszkam.Uważałam ją za kogoś wyjatkowego,kogoś prawie bez wad.Teraz po wielu latach a raczej z biegiem lat widze,ze ma wiecej wad niż ja mam,jak równiez wad,które mnie rażą.Bo są wady które nie przeszkadzaja,nawet temu kos "pasują".Ma poglady o które kiedyś nie posądzałabym ją.Nagle ma zainteresowania które moze wcześniej nie wiedziałąm ze takie ma jak np. z przesadą polityka interesuje sie i w TV tylko takie programy oglądałąby a jak mnie to nie interesuje,to oburza sie,że jak tak mozna.Jakby każdy człowiek musiał miec tylko takie jak ona zainteresowania,bo jej są własciwe a innych niepoprawne.Jakby byłą najmądrzejsza,najważniejsza i pepek swiata-tak zachowuje sie.OK-cos trzeba na to poradzic.Czy da sie w tym wieku(około 70 lat ma) zmienić człowieka?To chyba bardzo trudne jest.Dochodzą przecież już zmiany w mózgu,w myśleniu zwiazane z wiekiem już przecież nie młodym.Jak tu postąpić,by koleżanka nadal była tą miłą jaką poznałąm.Wiem,że i ja u siebie mogę cos zmienic.Właśnie co i jak?
niedziela, 13 stycznia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)